Ten news jest nieaktywny.
Mo�esz zmieni� jego widoczno�� w panelu administracyjnym strony klubowej.
- autor: pismak75, 2014-05-26 09:19
-
I po drugim miejscu !!!
W dniu wczorajszym Sudety uległy na wyjeździe walczącym o utrzymanie Zielonym Mrowiny. Pomimo szybkiego objęcia prowadzenia, bo już w 10 minucie Damian Baran zaskoczył plasowanym strzałem bramkarza gospodarzy, to zespół z Dziećmorowic nie zdołał dowieźć tego wyniku do przerwy. W 30 minucie błędy w kryciu formacji defensywnych wykorzystali gospodarze i szybką kontrą zdołali doprowadzić do remisu. Druga połowa, to żywiołowe akcje Zielonych i niemrawe kontry przyjezdnych. Akcja za akcją widać było jak z Sudetów uchodzi powietrze i na wyniki takiego obrotu sprawy nie trzeba było długo czekać. Mrowiny w odstępie kilku minut zdobywają dwie bramki i cenne trzy punkty są już w ich zasięgu. Na ok 20 minut przed końcem spotkania za sprawą bramki kontaktowej zdobytej przez powracającego po kontuzji Sebastiana Dudeńko, zespół z Dziećmorowic próbował jeszcze odwrócić losy spotkania i miał ku temu dwie okazje. Najpierw swojej sytuacji nie wykorzystał Piotr Osiecki, którego strzał z bliskiej odległości instynktownie obronił bramkarz Zielonych a kilka chwil później do główki doszedł Tomek Krug, jednak jego strzał minimalnie minął lewy słupek bramki gospodarzy. Drużyna Sudetów w końcówce meczu próbując doprowadzić do remisu odkryła się w formacjach obronnych, co doprowadziło do kolejnej straty bramki, która to przypieczętowała zwycięstwo gospodarzy. Dzięki temu Mrowiny dopisują do swojego konta bardzo cenne trzy punkty.
Słowem wytłumaczenia można dodać, iż Sudety grały w tym meczu bez pięciu swoich podstawowych zawodników, którzy nie mogli wystąpić w wyniku doznanych kontuzji, lub pauzowali za kartki. Skład naszej ekipy był w tym meczu na tyle eksperymentalny, że do gry na prawej obronie zmuszony był nasz nominalny bramkarz Paweł Titetz. Skład składem, ale na widoczny u niektórych gołym okiem lekki brak zaangażowania nie ma raczej wytłumaczenia. Być może, to już zmęczenie sezonem, ale jednak od drużyny z górnej półki A klasy wymaga się większej woli walki w konfrontacji z broniącym się przed spadkiem zespołem. Tym meczem już chyba na dobre zaprzepaszczone zostały jakiekolwiek szanse na zdobycie drugiej lokaty w kończącym się sezonie. Do końca pozostały trzy kolejki a w nich mierzyć się będziemy z pierwsza i druga drużyną obecnej klasyfikacji. Jeśli Sudety, pomimo niezbyt korzystnego układu ostatnich kolejek, zdołają awansować do pierwszej trójki A klasy, będzie to niezwykle szczęśliwe dla nich zakończenie i zmaże to niesmak pozostawiony po całej, bardzo kiepskiej rundzie rewanżowej. Ale jak dowiedziono piłka jest grą wielce nieobliczalną i wszyscy kibice Sudetów liczą na taki pozytywny obrót sprawy.
sd